Dzisiejszy poranek był wyjątkowo fajny. Rano mam zwyczaj po obudzeniu się zerkać w okno jaka jest pogoda, a dziś …..

pierwsze co zobaczyłam to był taki widok. Otworzyły się pąki dwóch hibiskusów – białego i takiego który jeszcze u mnie nie kwitł, a na jego kwiat czekałam od jesieni. Spodziewałam się że będzie czerwony, ale to co zobaczyłam przerosło moje oczekiwania. Czerwony….ogromny…. przepiękny……
Oba są prześliczne ale ten czerwony okazał się wielką niespodzianką. Hibiskusy trafiły do mnie w stanie reanimacyjnym, o czym już wcześniej pisałam. Było ich sporo i okazało się że do ratunku potrzebowały tylko nowego podłoża i większych doniczek. Po tak prostych zabiegach dość szybko “pozbierały się” i pierwsze zaczęły kwitnąć. Na razie moje roślinki są niewielkie bo mają pomiędzy 20 a 30 cm, a wielkość kwiatów to conajmniej 15 cm
….. ciężko sobie coś takiego wyobrazić. Proszę wziąć linijkę i odmierzyć nawet 30 cm czyli wielkość najwyższego z moich hibków i 15 cm – wielkość samego kwiata …… to chyba już robi wrażenie
Kwiat hibiskusa niestety jest bardzo nietrwały i utrzymuje się 2 – 3 dni, ale za to nadrabia ilością pąków. W momencie kiedy jeden z kwiatów się otwiera na każdej roślince jest już po kilka kolejnych pączków różnej wielkości. Hibiskusy kwitną bardzo chętnie i nie wymagają żadnych specjalnych zabiegów. Na razie kwitną pojedynczymi kwiatami, ale z czasem jak rośliny się rozrosną jednorazowo będzie ich więcej.
Na powyższym zdjęciu widać już kolejnego sporego pąka, który niedługo zakwitnie, a obok niego jest gromadka mniejszych. Hibiskusy to krzewy, które w warunkach domowych potrafią dorosnąć do sporych rozmiarów. Największy jaki widziałam miał prawdopodobnie około 2 metrów – nie mierzyłam, ale był wyższy ode mnie i widziałam go jak był zasypany kwiatami. Zjawisko niewyobrażalne. Chciałabym dochować się takich okazów. Na razie rosną stosunkowo wolno, ale możliwe że przyczyną jest to że do niedawna w ogóle walczyły o przeżycie, a dodatkowo był to czas niesprzyjający roślinom czyli zima. W tym sezonie okaże się jak szybko są w stanie rosnąć w takich normalnych warunkach domowych.
Na osłodę jeszcze jedna fotka
